[Pierwszą część artykułu można przeczytać tutaj]

Rozmawialiśmy z zespołem z Polski średnio raz w miesiącu, głównie na temat wypłaty prowizji. Mijały tygodnie, biznes się rozwijał i nadszedł moment wypłaty pierwszej większej prowizji (wówczas 1 200 euro nam studentom wydawało się bardzo dużo). Tak jak zawsze, wysłaliśmy fakturę i otrzymaliśmy odpowiedź, że zostanie zapłacona… kontynuowaliśmy pracę, aż nadszedł już czas na kolejną fakturę… tym razem chodziło o kwotę w wysokości prawie 2000 euro. Znowu napisałem maila, ale tym razem nikt nie odpisał. Minął jeden dzień, dwa, trzy… nikt nie odpisuje, cisza. Pomyślałem sobie: „dobra, zarobiliśmy trochę kasy, stać mnie na telefon” – więc dzwonię, ale nikt nie odbiera.
Dzwonię jeszcze kilka razy – i nic, cały czas to samo, nie mogę się dodzwonić.
Dzwonię za dwa dni – TELEFON WYŁĄCZONY.

Tak się złożyło, że firma i zespół, z którym podjęliśmy wtedy współpracę, były akurat z Polski – oczywiście w tamtym momencie za wszystko obwinialiśmy Polaków – TAK, WSZYSTKICH POLAKÓW (w tej chwili proszę wrócić na początek artykułu, gdzie zaznaczyłem, jaki wtedy byłem głupi).

Natomiast to, co najważniejsze to lekcję, które z tego doświadczenia wyciągnąłem:

  • Nie należy rozpoczynać biznesu bez zawarcia i zrozumienia umowy, zwłaszcza w przypadku biznesu o charakterze międzynarodowym (w jednym z kolejnych artykułów wyjaśnię, dlaczego to podkreślam).
  • Jeśli mamy do czynienia z firmą z polskim adresem, nie oznacza to koniecznie, że pracują tam Polacy. Jeśli akurat Polacy tam pracują, to z kolei nie oznacza, że wszyscy Polacy są oszustami (dowodem na to są moje inne doświadczenia współpracy z Polakami, o których także opowiem w kolejnych artykułach).
  • Budowanie relacji jest niesamowicie istotne dla prowadzenia biznesu B2B . W dzisiejszych czasach najbardziej doceniam, gdy mam okazję połączyć głos i adres e-mail z twarzą: Najlepiej na żywo, choć dzisiaj, dzięki wszystkim cyfrowym narzędziom, spotkanie się z kimś online naprawdę nie jest żadnym problemem. W tamtym czasie tego nie wiedziałem – chyba obejrzałem za dużo amerykańskich filmów, w których dużo sprzedaży odbywało się wyłącznie przez telefon.
  • Jeśli ktoś powie Ci, że zapłaci, nie wahaj się zapytać dokładnie, kiedy planuje dokonać zapłaty? Także nie należy krępować się zadzwonić do danej firmy, jeśli termin płatności to tydzień, a pieniędzy nie ma na koncie (tak było w tej konkretnej sytuacji, ale nawet po miesiącu wstydziłam się zadać przysłowiowe pytanie: chorw. „’Di su pare?”, czyli „Gdzie jest kasa?”)
  • Kiedy zaczynasz z kimś współpracę, dowiedz się, z kim masz do czynienia – nie tylko o firmie, ale także o osobie, z którą nawiązujesz współpracę. Fakt, że nie miałem żadnych innych informacji oprócz nazwy i adresu firmy oraz imienia dziewczyny, która odebrała telefon, jak raz dzwoniłem, pokazuje jaki „zielony” w temacie byłem.
  • Jeśli przydarzy ci się coś takiego – spróbuj dowiedzieć się, co się właściwie stało. Szczerze mówiąc, bardzo szybko zrezygnowałem z szukania alternatywnych sposobów, aby dowiedzieć się, co tak naprawdę stało się z tą firmą – po prostu wmówiłem sobie, że nic nie mogę na to poradzić… a mogłem, jeśli nic innego, chociaż zgłosić sprawę na policję.

Powyżej można przeczytać podstawy prowadzenia biznesu i w tym rzeczywiście nie ma żadnych różnic między Chorwatami a Polakami… a może jednak są?  Dowiedz się więcej o tym w kolejnych artykułach.